przez ostatni rok to pattinson z batmana był mną, czas na powrót do goslinga

I drive.

tak

okazał się?

Moim zdaniem tak, literalnie ja.

Nie byłem jeszcze na premierze

ja też

"Literalnie" to wypad jak po polsku pisać nie umiesz

Spieprzaj pacanie dziadu jakiś

Oho, kolega widać niewtajemniczony.

Gosling w tym filmie jest sumą wszystkich obaw każdego mężczyzny. Świetna kreacja, zupełnie serio mówię, niech idzie po Oscara

Niby tak, ale jednak nie… nie dostanie Oscara za komediową role, bo to nie jego bajka. Totalnie go nie kupuje tutaj tak samo jak w Nice Guys.

kim ty jesteś żeby tak pisać gnojku. i Nie , na szczęście nie dostanie oscara za tą słabą rolę.

Patrząc na to co reprezentujesz, to szkoda śliny żeby ci splunąć między oczy "gnojku".

Myślałam że się okaże, ale się nie okazał, zupełnie.

ale tak zupełnie? ja znalazłam kilka momentów, z którymi samce mogłyby się utożsamić

Rozumiem, ze to inside joke, ale skoro juz sie zgadało: porównanie scen z gitarą - Gosling czy jednak Wieckiewicz z "Ile waży koń trojański"

Fakt dwa razy na tydzień na siłownię to za mało i te kocie ruchy. Ech czy dam radę, 60 się zbliża.

Co?

Warto obejrzeć film?