Jak na polskie warunki, budżet, technikę wycisnęli chyba prawie maks ze scenariusza. A scenariusz był na Oscara. Brakowało lepszych ujęć, zdjęć Polski i obozu, otoczki całego obozu. Ukazanie znanych nazwisk, jak Mengele itd. Muzyka bardzo dobra ale za mało jej było.
Nie podobał mi się ostatni tekst ,, po wyzwoleniu przez aliantów..." Przez całą wojnę, żaden Aliant nie postawił nogi na polskiej ziemi.
A te słowa nie odnosiły się do wyzwolenia Tadeusza Pietrzykowskiego będącego wtedy na terenie Niemiec?