SPOILERY
Film dobry i z potencjałem. Zanussi po raz kolejny sięgnął po wybitnego, nieżyjącego już Zbigniewa Zapasiewicza, dla którego była to kolejna rewelacyjna rola. Szkoda tylko, że zupełnie zawiódł karykaturalny i beznadziejny Olbrychski, a po Stuhrze niestety niewiele się można spodziewać.
Zdjęcia są piękne, skromne i nieliczne wstawki muzyczne także bardzo dobre - Kilar i Kłosiński nigdy nie zawodzą.
Brakowało jednak odpowiedniego zamknięcia scenariusza - całe to rozsypywanie prochów, śmierć głównego bohatera i parę płytkich gadek trącących grafomanią to trochę za mało. Zanussiego trochę już znam i wiem co potrafi, dlatego nieco się zawiodłem, mimo że oglądało się naprawdę przyjemnie.
Pomysł na film bardzo ciekawy, ze strony realizacyjnej kapitalnie, ale zabrakło czegoś w dialogach i konstrukcji scenariusza. Miałem wrażenie, że druga część filmu to zdecydowane pójście na łatwiznę przez reżysera. Ogólnie jednak na plus.