Neri zamyka drzwi (I) i jedzie do Watykanu zapalić świeczkę arcybiskupowi (III) i nic się przy tym nie odzywa. Spłycono lekko tę postać względem książek Puzo, ale i tak sentyment zostaje. Zobaczcie też na jego dalszą filmografię, w jakich zajebistych pozycjach występował (fakt, że ja go w nich nie kojarze, ale zawsze:)
Spłycono? To co powiesz o Lucy Mancini? To się nazywa spłycenie postaci. Ale nie było czasu poruszyć wszystkich wątków.
Nie wiedziałem, że nie żyje.
Mimo wszystko, jako Al Neri był świetny. Troszkę za mało włoski :)
Nie będę nic mówił o Lucy bo tu chodzi o to, że nie ma to jak Al Neri ;p
Żeby chociaż tylko wspomnieli, że był kiedyś policjantem.
pozdrowienia dla was.