Oglądając to anime po Polsku i Japońsku zdałem sobię sprawe , że w tym anime dubbing jest świetny i naprawde głosy pasują pod postać. Na początku głos Mortiego zdaje się być irytujący , ale później tego nawet nie słychać
gdybyś napisał, że przewyższa angielski to bym się zgodził, a tak to bzdura na moje
Popieram. Tego właśnie nienawidzę w anime. Ich piskliwych głosów, drą się jak jakieś ropuchy. Nasz dubbing jest świetny. Idealnie oddaje aktualne emocje, aktorzy wczuwają się w bohaterów, nie przesadzają z krzykiem. Naprawdę, jak japońce zaczynają się wydzierać, to nie ma końca i strasznie drażni ucho. Takie mam odczucie. Genialny głos Fausta - czuć nutkę szaleństwa w jego barwie głosu. Rio - jego żarty i gagi też stają się 2x śmieszniejsze dzięki dobremu dubbingowi. Zdecydowanie wolę anime z dubbingiem angielskim lub polskim. A już pomijając kwestie podkładania głosu, tylko mnie drażnią te piosenki podczas wiekopomnych momentów? Na przykład ważna walka, wzniosłe sceny. Ang/Pl wersja jest po prostu genialna. Muzyka daje ciary, a w japońskiej - cóż... ,,ona jest szalona" w wersji japońskiej,
oczywiście tu wychodzą kwestie kulturowe, językowe. Dla nich nasz dubbing też pewnie śmiesznie brzmi. Ale jak boga kocham, głosy męskie brzmią tak samo, i żeńskie to samo. :D
Generalnie polski dubbing jest najlepszy. Jak miałem okazje obejrzeć wyspę totalnej porażki czy teen titans w polskiej i angielskiej wersji językowej to ta druga wypadła nędznie. Podobno wynika to z tego, że w stanach przeciętny aktor od dubbingu pracuje przy tym bo nie ma sensownych perspektyw w tradycyjnym aktorstwie. Co do japończyków to oni mają dziwne trendy w tej kwestii i często jest to dla mnie tortura dla uszu.