Poruszam ten temat, aby się upewnić
Czy to ja jestem zbyt wymagająca, czy też nasz serialowa Clary Fray jest uosobieniem ameby o przeciętnym stopniu rozwoju umysłowego...
Na prawde się niepokoje
Masz rację, ale ona chyba jest jeszcze gorsza od ameby. Dodatkowo aktorstwo nie powala.
Już nawet nie mam nerwów aby wspominać o Jace'ie który jak na kogoś pozbawionego uczuć jest całkiem ckliwy...
Wniosek nasuwa mi się tylko jeden: Podziwiam Cassandre Clary, że ona obserwuje to co zwie się ekranizacją jej książki ze stoickim spokojem...
"Aktorstwo nie powala" to doprawdy łaskawe określenie!;) oboje z chłopakiem grającym Jace'a są tak masakrycznie beznadziejni, że to aż boli:) najgorsze jest to, że tu nawet nie chodzi o "bycie drewnem", bo oni przesadzają w drugą stronę, nadpobudliwa mimika przeczy wygłaszanym kwestiom, to prawdziwe kuriozum, jak coś takiego mogło zastąpić filmową wersję? chłopak przynajmniej jest fajnym ciachem i miło się na niego patrzy, ale po raz kolejny widać, że wygląd to nie wszystko...:)
Miło ci się patrzy na tego chłopaka?! Przecież jego cała ekspresja ogranicza się do:
Wyraz twarzy N°1 - ktoś mi wsadził świeczkę w odbyt, trzeba zmarszczyć brwi!
Wyraz twarzy N°2 - to gromnica, marszczę bardziej.
Wyraz twarzy N°3 - kaktus to już przesada, a bardziej zmarszczyć już nie mogę! Jak trudna bywa ta miłość.
przecież mówię, że tylko wtedy, kiedy nic nie mówi i się nie rusza;) chociaż filmiki na YT z tą parą nie przestają mnie bawić:)
Właśnie jestem po pierwszym odcinku tego serialu i byłam ciekawa czy inni też mają tak negatywne odczucia. Twój komentarz jest bezbłędny, siedzę i płaczę ze śmiechu :D
Pierwszy raz jestem tak mega źle nastawiona do głównej aktorki, pomijając Elene z Pamiętników wampirów, bo ona przynajmniej umiała grać.
Co to w ogóle ma być? Jeszcze te kiepskie efekty specjalne, czy rzekome walki bym wybaczyła, bo aż tak wymagająca nie jestem, zważywszy, że i tak dla mnie książki są na pierwszym miejscu.....ale aktorstwo w serialu się najbardziej liczy. A rodowłosa nie posiada nic czym mogłaby przyciągnąć widza, poza ładną buzią.
Elena umiala grac? No chwilami ale z reguly slabo jej to wychodzilo, a jej gra aktorska w jednej na prawde powazniej scenie przyprawila mnie o gigantyczny smiech.
Ksiazki nie czytalam ale widzialam 'film' i zastanawia mnie czy po prostu w ksiazce Clary nie byla pisala w taki sposob, ze zadna aktorka nie moze jej zagrac. Ta w filmie to bylo drewno i ta w serialu to jeszcze wieksze drewno.
Umiała! wystarczy porównać Elena vs Katharina.
Jako ta druga była super ;) musiała grać taką słodziutką Elenkę i jej wyszło :)
Mam labradora. Przecudowny, ale jak by go zestawić z wybitną "aktorka" grającą Helutkę, to też by wyszło, że gra lepiej od niego.
On natomiast bez wątpienia przewyższa ją inteligencją!
O grze aktorskim kto naprawdę dobrze gra to the flash Caitlin snow i killer Frost
Hej :)
Ja jestem właśnie po 2-gim sezonie i się zastanawiam czy serial trzyma się, w sensie fabularnym, książki?
A co do "gry" aktorów w serialu... Cóż jak to mówią - nie możesz powiedzieć nic miłego...
PS: W kwestii Eleny z Pamiętników... Wybaczam jej i całej pozostałej obsadzie (no może poza Stefanem - gość mnie denerwuje delikatnie mówiąc) wszystkie błędy i niedociągnięcia a to wszystko dla Somerhaldera / Damona i McQueena / Jeremiego :) <3 co mogę powiedzieć... UWIELBIAM ich ;)
Jedna wielka MASAKRA. Nie mogę patrzeć na wyraz twarzy aktorki grającej Clary. Wszyscy w tym serialu tacy wylewni z uczuciami i żadnego napięcia przy rozwiązywaniu tajemnic ( które są podawane na tacy). Jedyna osoba, która mi nie przeszkadza to Pan grający Simona :) Jemu to się udało...no i może jeszcze Magnus ujdzie.
Jak dla mnie Magnus chyba jest najgorszy. Zrobili z niego niedojrzałego nastolatka, który zachowuje się jak diva... tragedia
Może troszeczkę przesadzasz... a poza tym przecież Magnus, skoro jest nieśmiertelny to nie ma zachowania na jego wiek. Nie musi się przecież zachowywać jak starzec.
Magnus to jedna wielka porażka. Za nic nie mogę w nim dojrzeć tego z filmu, a gdzie ten z książki to już zupełnie nie mam pojęcia.
Co złego było w filmie...? że muszą robić gniot typu serial?
Dla mnie Magnus bardzo przypomina tego z książki. Przecież on zachowywał się jak diva, miewał humory itp.
Tak samo pasuje mi Alec i Izabella.
Generalnie uważam, że w Darach Anioła Izabelle była słaba. Ta mi pasuje:)
Tak samo uważam, żę Clary i Jace byli znacznie lepsi w filmie niż w serialu.
Bez komentarza co do inteligencji tej serialowej postaci. Tragedia:/ szczególnie ten moment kiedy simon i jace przekonywali ja żeby poszła z każdym z nich czekałam tylko na moment aż zacznal ja ciagnac obaj za ręce:) w sumie nie zdziwiłabym sie taki poziom serialu. Mam nadzieje ze będzie lepiej. Nie pasuje mi ten nowy valentine i lukę i jace. Ahh i tesknie za filmowym magnusem:(
W najnowszym odcinku to chyba osiągnęła szczyt. Kiedy zobaczyłam tą scenę, w której miała ,,koszmary'', a rzucała się po łóżku jak jakaś paralityczka, wydając dźwięki upośledzonej foki, to myślałam, że się uduszę ze śmiechu. A chwilę po tym budzi się z nienagannie ułożonymi włosami, co jest fizycznie niemożliwe. Dobra, rozumiem, super-żel układają jej się same, a lekki makijaż jest po to żeby dobrze wyglądała w tej scenie, ale NA LITOŚĆ BOSKĄ kto wpadł na pomysł żeby do sceny, w której budzi się po koszmarze zrobić jej kreski?! Ten kto to wymyślił chyba próbuje zrobić z nas idiotów. O reszcie jej aktorstwa nie wspomnę, bo nie ma o czym.
Obejrzałam odcinek tylko dla tej sceny :0 hehe. Przyznam, ze trafnie zostala przez Ciebie opiana ta scena :) I w ogole odcinek slaby, a Clare była na tyle tepa, ze nawet nie wiedziala gdxir ns pentagramie stanac. mam wrazenie, ze jest bardziej glupia niz typowa blondynka. I te pogaduszki z Simonem, ze taki jej przyjaciek, ze to e tamto bla bla bla o matko. I nawet patrzac na Clary ma sie wrazenie, ze patrzy sie na osobe uposledzoną.
Ok po obejrzeniu odcinka o którym piszesz stwierdzam, że ta laska zapłaciła za to zeby ją zatrudnili...................................no ja normalnie, to jest tragedia. Ona gra główną rolę ludzie ja nie wierzę, że jak robili castingi to nie było dziewczyn które umiały by grać. Ona jest tak sztuczna że to jest aż przykre................................Różne dziwa sie oglądało ale no tego się nawet nie da opisać słowami. Ona na prawdę ma taki wyraz twarzy jakby ujęło jej kawałek mózgu, albo raczej cały..................
Ale to tak jak w przypadku kochanej Eleny Gilbert z Vampire Diaries, bo milionie wylanych łez nawet jej tusz nie spłynął a sztuczne rzęsy trzymały sie idealnie.
Co do tej panny to już pomijam, że ogólnie jest irytująca ale ma dodatkowo tak denerwujący głos, że ja nie jestem w stanie przebrnąć przez odcinek przez spsób jej mówienia...................................
Bardzo żal, ze tak zmarnowali tę historię.
najgorsze jest to, że ona jest bardziej "zrobiona" niż Izi.
Ciągle mocno pomalowane oczy i te posklejane rzęsy... masakra.
Niestety ale zgodzę się z Clary zrobili totalnego pustaka, niestety w ostatnim 4 odcinku także Izabell nie popisała się inteligencją i też z niej robią taką stereotypową głupią blondynkę.
mnie ona całkiem załamuje. Straszne odkrycie? Wielkie oczy, szybszy oddech, mina "o rany, jaki ja miałam tekst?". Wiercenie się na łóżku w 4-tym odcinku, jakby miała owsiki, no i końcowa scena, kiedy *spoiler* skontaktowała się cudem z Valentine'm. Isabelle namawia ją do ubrania sukienki? W książce się krzywiła, a w serialu "nie no, luz".
Miny niesamowite *czujecie sarkazm*.
A ta scena (sukienka), kiedy Izzy mówi, jak dobrze, że Clary ma płaską klatkę piersiową, a Kat ma takie niemałe piersi... xD Clary miała być chudziutka... a dali Kat, która może jest szczupła, ale jednak ma kilka krągłości (piersi, biodra - nieco, twarz).
Przy okazji, tylko mnie dobił moment, kiedy Jace rysuje jej runę tuż przed wezwaniem demona, a ona z "bólu" zaczyna wyć, jakby ktoś... nawet nie mam porównania na ten pisk :D po prostu zaczęłam się śmiać :P
Jejku dopiero teraz odpisuje xD Ten pisk (jakby rdza siadła na klocki hamulcowe) był naprawdę okropny. Jeszcze do tego byłem w sluchawkach, ech... Historia sama w sobie jest ciekawa, lecz gra aktorska tej panny pozostawia wiele do życzenia..
Ten serial jest tak słaby, że oglądając go się męczyłam. Miałam dość po 1,5 odcinka. Zepsuli gotowy pomysł, jaki dawała im saga xD a ten Valentine to śmiech na sali, tak samo jak Czarnobyl hahaha
Serial porażkowy, oglądam bo uwielbiam te książki. Film wbrew temu co wszyscy mówią bardzo mi się podobał, oglądałam już milion razy. Może dlatego że najpierw obejrzałam film, a potem dorwałam książki i Jace'a wraz z Clary wyobrażałam sobie dokładnie tak. Z obsady wyglądem pasują mi tylko Alek i Izabelle, ale tylko wyglądem, a grą aktorską Magnus, a cała reszta to pomyłka. Rozumiem zmianę niektórych szczegółów, żeby akcja była ciekawsza itd, bo w Outlanderze to się sprawdziło i to genialnie. Ale ten serial mnie przeraża swoją interpretacją...
Śmieję się do rozpuku z Waszych wypowiedzi jeszcze bardziej niż z serialu :D Zgadzam się w 100%. Połowa aktorów z "Trudnych spraw" zagrałaby to lepiej. A sama postać... To aż niewiarygodne, że takiej idiotce udało się przetrwać aż 18 lat. Pewnie Simon i mama cały czas ją ratowali, głaskali po główce, mówili "Clary, wszystko z tobą w porządku" i ukrywali wyniki badań psychiatrycznych... A Simon to chyba tylko chce zaliczyć, bo nie wiem, jak ktoś całkiem inteligentny (według mnie najlepsza postać w serialu) mógł się zakochać w takiej stułbi.
Uwielbiam wasze komentarze :D Niektóre uwagi bardzo celne. Ja muszę przyznać, że książki uwielbiam, dlatego zaczęłam oglądać serial. Ale dziewczyna, która gra Clary to totalna porażka. Ona jest tak sztuczna w tym co robi. Nawet poza planem. Oglądałam kilka filmików zza kulis, rozmowy z aktorami i tam już się tą sztuczność dało wyczuć. Jak np. wampiry porwały Simona, a ona go wołała, to ten jej krzyk... jakby mnie ktoś tak wołał, to bym uciekała jak najdalej. Też nie mogę uwierzyć, że ona była najlepsza na castingach. Może była jedyna??? O.o
Mimo to oglądam dalej, bo, O MATKO!!! chyba się przyzwyczaiłam!!! :O nie dobrze...
Na początku podobało mi się, że nie trzymają się tak kurczowo książki, ale teraz mam troche wrażenie, że kogoś za bardzo poniosło...
Kiedyś czytałam komentarze na temat filmu i pamiętam, ze wielu osobom nie podobało się to, że Lily Collins nie jest ruda i za ładna na Clary :P Wydaje mi się, że w tym serialu brali pod uwagę głównie kolor włosów, a nie grę aktorską... Wg mnie tą serię zmienili na taki typowy Zmierzch, albo Pamiętniki Wampirów. Same uczucia, rozmowy, na tle fantastyki.. Dary Anioła po prostu "popsuli" w tym serialu, cała magia znikła. Już nawet nie można pozachwycać się Jace'm. A ckliwe rozmowy po prostu nudzą. Trochę tak jak z Eragonem. Świetna książka, tylko ekranizacja bardzo kiepska. No, przynajmniej zostaje nam nasza wyobrażnia
Czy tylko ja zauważam że zawsze kiedy w tapiają się w tłum to widać najbardziej tą żarówe. Ci co ją farbowali niewidzieli w życiu rudego to nie jest taki pomarańczowy
W którejś książce było tak że kiedy Alex zdobył telefon żeby kontaktować się z magnusem to niektórzy niewidzieli co to jest a w serialu instytut przerobili na bazę jamsa bonda
Ave Tobie za tą wypowiedź. Nie mogę już patrzeć na tą dziewuchę. Może i ładna buźka, ale aktorstwo.... aż oczy bolą od spoglądania na ten cyrk, który ona nazywa grą aktorską...
Jest mi niezwykle przykro, gdy patrzę na tą produkcje. Nie dlatego, że jest kiepska choć jest to fakt niezaprzeczalny.
Po prostu żal ściska, gdy patrzy się na niewykorzystany potencjał tej historii. Gdyby tylko ktoś miał dobry zamysł i w umiejętny sposób wbił się w rynek to odniósłby ogromny sukces.
A patrząc na film i serial aż płakać się chce.
To prawda, cała seria miała naprawdę przeogromny potencjał, a to co zrobili z nią to jakaś zbrodnia... Cóż, sami sobie podcięli skrzydła, mogli zarobić mnóstwo pieniędzy na dobrym serialu i uszczęśliwić fanów, a zrobili raczej jakąś parodię...
Nie, nie jestes zbyt wymagajaca. Oni wszyscy graja jakby to byly ich pierwsze chwile przed kamera. Tragedia i smiech na sali. Przeczytalam TMI, TID, Kroniki Bane´a i Lady Midnight. Ten serial nie ma w sobie nic z magii swiata Shadowhunters.
Plakac mi sie chce, ze tak zepsuli taka mega historie. Dary Aniola to taka swietna historia, z takim potencjalem, a holiuud jak zwykle spartaczylo sprawe. Film byl slaby, ale mial niezla obsade (z malymi wyjatkami). Serial nie ma nic. NIC.
Ja osobiście uważam, że aktorka, która gra Clary jest w ogóle nie dobrana do serialu. Dla mnie wydaje się być tylko głupiutką blondi (oczywiście bez obrazy dla blondynek), co strasznie mnie raziło przy oglądaniu tego serialu.
Ciężko się ogląda ten serial, gra aktorska jest straszna, to trochę przypomina jakby łapali tych aktorów z ulicy,
- chcesz być Clary?
- tak
- umiesz grać
- nie
- to nic i tak nie ma nikogo lepszego...
Gryzie w oczy strasznie .... trochę jakby kręcili parodie
obejrzałam cały sezon i cóż, nie powaliła mnie jej gra.
reszta jest w miarę dobrana, jedynie Jace i Valentine (ten filmowy był o wiele lepszy) mi tutaj nie pasuje. A Clary to już totalna porażka, non stop ta sama mina.
rodzeństwo Lightwood mi się spodobało, szczególnie Alec, który w filmie nie powalił ani wyglądem ani grą, a tutaj jest dobrze :)
poczekamy, zobaczymy co będzie w drugim sezonie.
A ma być drugi sezon? Hm nie wiem czy wytrzymam obejrzenie kolejnych odcinków :/
podobno ma być emitowany od nowego roku...
pozostaje czekać by wiedzieć czy to prawda