Koniec drugiego odcinka - Jenna popycha jakąś postać nad wodospadem.
Widz myśli - pewnie popchnęła tą kobietę, która przyszła na spotkanie z Willem.
Jakiś geniusz scenarzysta jednak wymyślił, że w głowie Jenny będzie myśl, że popchnęła Willa. Z takimi właśnie myślami zaczyna się trzeci odcinek, więc gdy widzi go w drzwiach to jest w szoku i zaczyna myśleć, że zwariowała.
No i tu dochodzimy do sedna. Czy przypadkiem to nie obraża inteligencji widzów? Główna bohaterka myśli, że popchnęła nad wodospadem swojego męża, bo przeczytała SMS-a na jego telefonie, który zostawił na ładowaniu (SMS zawierał wiadomość od kobiety odnośnie spotkania nad wodospadem).
Czy ona faktycznie myślała, że on przeczytał tego SMSa i poszedł nad wodospad? Gdyby przeczytał to przecież nie zostawiłby telefonu z tą właśnie wiadomością na widoku, aby i ona mogła to odczytać.